Myślę, że służby specjalne powinny się tą książką zainteresować nawet przed drukiem lub w jego trakcie. Tylko po to, aby dowiedzieć się co w niej jest. Czy aby nie mamy do czynienia z manifestem politycznym, czy nawoływaniem do nienawiści. Ja wiem, że nie. Ale służby specjalne w mojej głowie nie siedziały - mówi Krzysztof Koziołek w rozmowie z Adamem Szulczewskim z portalu Rzepin.net (czytaj całość>>)